seaman seaman
4214
BLOG

A Schetyna poczciwina nie chce z KOD-em iść...

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 80

Ludzie  żartują sobie, że agencja Moody`s obniżyła rating  Schetyny z pozycji „Grzegorz Zniszczę Cię” do poziomu  „Grzegorz Zbłaźnię Się”. Bo też ma chłop nielichy problem do przeskoczenia. Stanął na czele największej partii opozycyjnej, ponad sto trzydzieści szabel w Sejmie. Taką Nowoczesną to właściwie czapkami  powinni nakryć, lecz nic z tego.  Nawet Ryszard  Petru (ostatnia ksywa "Mam do państwa problem"), pomimo codziennego pławienia się w obciachu, bez większego trudu wysforował się na lidera opozycji.  Bezkarnie psy wiesza na partii Schetyny człowiek znikąd, czyli alimenciarz liderujący KOD-owi.

Garb w postaci ośmiu lat beznadziejnych rządów i totalnej kompromitacji prezydenta Komorowskiego ciąży Platformie niezmiernie, a Schetyna nigdy nie grzeszył błyskotliwością. Przez długi czas był uważany za mocnego człowieka PO, lecz to był mit.  Gdy doszło do konfrontacji z Tuskiem po aferze hazardowej, Schetyna został bez trudu zmarginalizowany.

Mnóstwo ludzi wróżyło wówczas krwawy odwet Grzegorza „Zniszczę cię”, bo taki ponoć złowrogi przydomek  wówczas nosił. Tymczasem Schetyna nie stawił nawet minimalnego oporu, znosił kolejne upokorzenia niczym franciszkański braciszek. Okazał się papierowym tygrysem. Spychany na coraz większy margines, zwietrzył swoją szansę dopiero, gdy partia poniosła klęskę.

Po rejteradzie Tuska na saksy do Brukseli szefową partii została Ewa Kopacz, która z nawiązką spełniła  oczekiwania  obserwatorów sceny politycznej – przegrała wszystko, co mogła przegrać. Został więc  Schetyna siłą rzeczy syndykiem masy upadłościowej.

I jak to zwykle bywa w stanie upadłości – nic się nie układa. Nawet hasło na billbordach z jego podobizną – „Wspólnie obronimy Polskę” – zostało przekręcone na „Wspólnie obrobimy Polskę” i Polska śmieje się ze Schetyny, zamiast martwić się, czy zdoła ją obronić.  „Totalną opozycję” proklamowaną przez Schetynę  uosabia pyzaty poseł Kierwiński, który po prostu idzie w zaparte we wszystkich sprawach i na każdy temat. Taką opozycję to można spotkać w pierwszym lepszym kryminale.

Sam Schetyna upozował się na krwawego watażkę antyrządowego, lecz stał się rozpaczliwie monotonny,  jak nie przymierzając sweterek w romby. Platforma nie wymyśliła nic  nowego od czasów Donalda Tuska. Antypisowski hejt pozostaje jedynym programem, a Jarosław Kaczyński  stanowi wyłączne odniesienie, motywację oraz alibi tej partii.

Rację mają ci, którzy twierdzą, że Platforma Schetyny w antypisowskim zacietrzewieniu zapędziła się w kozi róg, jeszcze bardziej niż za czasów Platformy Kopacz. Schetyna w obawie o dalsze osłabianie swojego przywództwa odmówił  przystąpienia  do antypisowskiej koalicji z partią Petru i KOD-em, zapominając, że właśnie jego partia apelowała o front jedności narodu partyjnego przeciwko PiS. Tym samym ustawił się w roli przysłowiowej dziewicy, która i chciałaby, i boi się.

Z drugiej strony mamy dowód, że opozycyjny paradygmat obalenia rządu PiS, jako rzekomy stan wyższej konieczności, to jedynie hasło bez pokrycia. Bo co to za racja stanu, która nie może zjednoczyć nawet naturalnych sojuszników?

PS. Podobno Moody`s zmienił także perspektywę Bronisława Komorowskiego z gajowego na zbieracza leśnego runa.











seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka