seaman seaman
2442
BLOG

Polska znowu Przedmurzem

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 85

Do niedawna w opinii publicznej rej wodzili malkontenci, którzy utrzymywali jakoby nasz kraj znajdował się w sytuacji analogicznej, jak w przededniu II Wojny Światowej, czyli w sierpniu 1939 roku. Tymczasem natowska „szpica” zmieniła nasz punkt widzenia, a także postrzeganie nas przez świat wręcz diametralnie. Teraz jesteśmy bowiem w sytuacji analogicznej, jak przed Wiktorią Wiedeńską, a to jest rok 1683.

W nastrojach cofnęliśmy się o 300 lat z górą, klimat akuratny, gdy król Jan bieżył z odsieczą zachodniej cywilizacji. I my dzisiaj śmiało spoglądamy na wschód i w przyszłość i mówimy bez cienia lęku: Przychodź cholerny Putinie, ciemiężycielu narodów, oprawco wolnego świata, czeka na ciebie u nas nasza niezwyciężona zawodowa armia, pospolite ruszenie gorących serc oraz szpica natowska. Nie oddamy ci nawet guzika od kaleson! Mamy swojego Wanrompuja Europy, a teraz doszła jeszcze ta szpica, nie straszne nam putinowskie hordy.

Uff, jak gorąco! Jakiś Cleofas napisał z okazji szpicy, że w znakach wszelkiej pomyślności Polska prześcignęła nawet Węgry, „które były przed nami”. Więcej nawet, Cleofas w szale patetycznej euforii pisze, iż obietnica umieszczenia dowództwa prześwietnej szpicy w Polsce „to więcej niż domaganie się stacjonowania jednostek sojuszu”.

Proszę zauważyć – jedna, jeszcze niezrealizowana obietnica i to wcale nie wzmacniająca obronności, gdyż w dziejach świata żaden sztab jeszcze nie powstrzymał wrażych armii, spowodowała wybuch takiego entuzjazmu, że nie umywają się do tego przedwojenne hasła o nieddawaniu Niemcom nawet guzika.

Dowództwo jakiejś całkiem jeszcze hipotetycznej jednostki wojskowej, czyli co najwyżej kilkuset generałów, oficerów i urzędników, to ma być według owego Cleofasa coś więcej niż jednostka składająca się z żołnierzy z krwi i kości, sprzętu, uzbrojenia. Jak to się dzieje, że człowiek z gruntu normalny i na oko przynajmniej całkiem pojętny, bez wariackich symptomów, może nagle zwariować z radości, że w sytuacji realnego zagrożenia, ktoś mu obieca urzędników zamiast prawdziwej siły zbrojnej?

Nawet Gazeta Wyborcza studzi ten nastrój zupełnie nieadekwatnego tryumfu, pisząc iż „kwatera główna nie powalczy”. Czerscy przypominają także całkiem przytomnie, że w Gruzji podczas rosyjskiej napaści na ten kraj stacjonowało kilkuset oficerów amerykańskich. I co? I nic, Putin nawet się nie zawahał. Bowiem nikt będący przy zdrowych zmysłach nie może pocieszać się faktem, iż jakaś korzyść w razie konfliktu będzie z grupy wyższych oficerów i wojskowych biurokratów pozbawionych armii.

Dlaczego jakiś watażka, przykładowo w rodzaju Putina, który zamyśla napaść na dany kraj, obmyślił już strategię i taktykę, przygotował plan i ludzi, odwody, prowianty, zapasy amunicji i uzbrojenia, wytyczył trasy, terminy i zadania – dlaczego taki człowiek miałby się cofnąć z powodu tak śmiesznie nieistotnego, jak przebywanie w owym danym kraju grupy jakichś obcych wojskowych? Którzy zresztą – idę o zakład – w wypadku nagłego urzeczywistnienia się konfliktu zbrojnego na terenie Polski , jako pierwsi dadzą stąd drapaka, mówiąc kolokwialnie. NATO bowiem nie będzie tu trzymało oficerów bez armii, bo to byłaby czysta głupota.

Tak więc, reasumując szalony entuzjazm kolegi Cleofasa wynika zapewne z nieuświadomionej tęsknoty za Polską jako Przedmurzem Zachodniej Cywilizacji. Analogia do dawnego Przedmurza Chrześcijaństwa jest bowiem uderzająca. Wtedy był król Jan III, straszni pogańscy Turcy i zagrożony Wiedeń, ostoja chrześcijańskiej Europy. Dzisiaj mamy polskiego Wanrompuja, krwawych ruskich z Putinem na czele i szpicę natowską. Jakie czasy takie Przedmurze.

http://wyborcza.pl/1,75968,16590404,Kwatera_glowna_nie_powalczy__Cieszmy_sie_powoli.html#ixzz3CS7mOmSQ

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka