seaman seaman
2291
BLOG

Mówcie mu Winietu

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 50

Walka z korkami na autostradach przybiera na sile, następuje wyraźna eskalacja wielostronnego konfliktu pomiędzy bramkami, kierowcami, drogowcami i opłatami. Po wicepremier Bieńkowskiej, która dość filozoficznie podeszła do zagadnienia (gdzie są bramki, tam są korki), do akcji włączył się sam premier. Obiecał on solennie, że rząd do końca roku pokona korki, czyli znajdzie inne rozwiązania.

Ponieważ jednak coraz częściej dochodzą słuchy, a ostatnio i odgłosy od strony władzy, że owym salomonowym rozwiązaniem mogą być tak zwane winiety, więc pomyślałem sobie, że każdy chętnie pozna przemyślenia samego Donalda Tuska na temat winiet. W końcu, jeśli ten numer przejdzie, to on będzie je wprowadzał. Przemyślenia, niezwykle głębokie i poruszające, obecny premier zaprezentował przed Sejmem, jako zwykły poseł we wrześniu 2002 roku. To było przy okazji debaty na temat wotum nieufności dla ówczesnego wicepremiera Marka Pola, który – co za zbieg okoliczności! - właśnie te winiety zamierzał wprowadzić.

Tym bardziej warto poznać argumenty, jakie wtedy poseł Tusk wytoczył przeciwko winietom, które teraz – być może - będzie właśnie nam rekomendował jako premier rządu. Oto jak Donald Tusk zwalczał winiety (całość wystąpienia pod linkiem na końcu tekstu):

Nie ulega wątpliwości, że winiety są formą nowego - niektórzy nazywają to w różnych językach - ukrytego, niejawnego podatku. Powszechność tej opłaty uprawnia opozycję do stwierdzenia, że rząd Leszka Millera wprowadza nowy, kolejny podatek. I żadne tłumaczenie, panie pośle, nie zmieni tego ponurego faktu, że dzisiaj rządząca koalicja na problemy społeczne znajduje tylko jedno rozwiązanie - zrzucić przynajmniej finansową odpowiedzialność na barki obywateli.

(...)Koalicja rządowa tłumaczy, że tak naprawdę chodzi o sprawiedliwość społeczną, to znaczy, że płatnikami będą ci, którzy użytkują drogi, i że taka jest logika rynku. Ale chciałbym przypomnieć, że ci użytkownicy dróg płacą od lat na te drogi. Jeśli słyszy się tłumaczenie posłów koalicji, a przede wszystkim pana wicepremiera Pola, że winiety i pieniądze płynące z winiet są niezbędne, ponieważ nie udaje się władzy centralnej i samorządowej stosownie wykorzystywać środków z akcyzy, które miały iść na drogi, to wtedy włos na głowie się jeży i wtedy właśnie powstają wnioski o wotum nieufności, bo to jest najgorsza z możliwych filozofii politycznych i gospodarczych, jaka Polsce może grozić.

(...)Twierdzę z pełnym przekonaniem - i namawiam gorąco posłów tej Izby, aby ten punkt widzenia przyjęli jako obowiązujący - że rządzący dzisiaj i rządzący jutro i pojutrze tak naprawdę powinni przyjąć na siebie uroczyste zobowiązanie, że jakakolwiek decyzja dotycząca podatków czy przymusowych opłat w Polsce może być decyzją tylko w jedną stronę - w dół.

(...)Osobiście jest mi przykro, panie premierze - zwracam się tutaj do pana premiera Pola - że właśnie pan stał się symbolem tej fatalnej, naszym zdaniem, tendencji. Wcale nie miałem też satysfakcji, kiedy przeczytałem w polskich gazetach, że doczekał się pan osobliwego pseudonimu ˝Winietu˝

(...)Niezależnie jednak od losów tego wniosku zdajemy sobie dokładnie z tego sprawę, jakie są proporcje w naszej Izbie, i będziemy szukać wszystkich możliwych sposobów, aby pańskie pomysły, w tym ten najokropniejszy pomysł nowego podatku, a więc winiety, udaremnić”.

Zatem wychodzi na to, że tym razem Tusk powinien chętnie przyjąć ów osobliwy pseudonim Winietu. Chociaż z drugiej strony doświadczenie mówi nam, że kiedy walczył z haraczem abonamentowym, to nie domagał się, żeby mu mówić Robin Hood. Podobnie, gdy wojował z fotoradarami na drogach, nie wspominał, że należy mu się tytuł Nieustraszony Pogromca Radarów. Dlatego ja nie spodziewam się, że on chętnie powie w swoim stylu: Mówcie mi Winietu!

http://orka2.sejm.gov.pl/Debata4.nsf/5c30b337b5bc240ec125746d0030d0fc/e086bcf96c6f4aa4c125747300310c0c?OpenDocument

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka