seaman seaman
6867
BLOG

Zmowa kelnerów, czyli niepożądana banalność zła

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 242

Desperacja musi być wielka, skoro ludzie z biografiami chwytają się swoich korzeni. Gazeta Wyborcza w iście gomułkowskim stylu ujawnia grupę, która „namówiła menedżera do podsłuchiwania” - na czołówce internetowego wydania tytuł krzyczy o pośle PiS wchodzącym w skład grupy podsłuchującej władzę. Natomiast w środku tekstu wije się redaktor Czuchnowski, zastrzegając sobie, żeby Boże broń nie traktować jego rewelacji zbyt poważnie, bo prokuratura scenariusza napisanego w Gazecie Wyborczej nie potwierdza.

Według scenariusza Czuchnowskiego w skład grupy wchodzą jeszcze dziennikarz i oficerowie BOR, no i ów menedżer, który dał się do grzechu namówić niczym ta dzieweczka, co poszła z myśliweczkiem do laseczka. Widocznie łatwo go poderwać, jakby powiedział detektyw Philip Marlowe. Gazeta wyciąga usłużnie przenikliwe wnioski, żeby czytelnik nie musiał się trudzić myśleniem dedukcyjnym: - „Również udział posła opozycji pokazywałby, że afera została zmontowana na polityczne zamówienie, co osłabiałoby jej wydźwięk i stanowiło wsparcie dla rządu, w który afera uderza”.

Redakcja Gazety Wyborczej zadbała także o akcent humorystyczny – na samym początku Czuchnowski podkreśla z naciskiem, że „śledztwo w sprawie afery podsłuchowej jest ściśle tajne”, po czym rozwija przed nami całą panoramę informacji pochodzących z przecieku z tego  ściśle tajnego śledztwa ABW. No, ale do kabaretowego charakteru służb specjalnych pod egidą Donalda Tuska jesteśmy już przyzwyczajeni, więc nas to specjalnie nie bawi.

Istnieje jednak także odmienna teoria spiskowa, lansowana z kolei przez TVN24, która różni się zasadniczo od teorii Czuchnowskiego pod względem składu personalnego spiskowców. Według niej grupę miałoby tworzyć trzech kelnerów, co chwalebnie świadczy o potencjale intelektualnym polskiej gastronomii, skoro przez lata całe wodzili za nos ABW i BOR. Z tym, że według tefauenowskiej wersji przecieku z ABW, ich nie namówił żaden pisowiec. Sami się zmówili, żeby nagrywać biznesmenów, sprzedając potem informacje konkurentom. Zatem polityków PO nagrywali wyłącznie okazyjnie. Można by właściwie zrobić remake słynnego dokumentu „Trzej kumple”.

Nasza niezwyciężona Agencja Bezpieczeństwa bada ponoć również wątki, które mówią, że grupa podsłuchowa składała się z osób, którym nie po drodze z rządem. Tu już mamy mnóstwo wariantów, bo w zasadzie trudno znaleźć dzisiaj kogoś w Polsce, komu po drodze z rządem. Zatem mamy tu i polityków, i biznesmenów, i odsuniętych funkcjonariuszy służb. A także nieśmiertelne Wojskowe Służby Informacyjne, których mściwi byli członkowie rzekomo pragną się zemścić na Donaldzie Tusku, że nie obronił ich przed PiS-em, sprzeciwiając się powołaniu komisji śledczej. No, ale tu bym bronił rządu Tuska, bo jego rząd sam się bronił przed Macierewiczem, to nie miał już głowy, żeby bronić chłopaków od Dukaczewskiego.

Tak więc mamy wielki pluralizm, jeśli chodzi o składy poszczególnych grup podsłuchujących władzę i nasza młoda demokracja może być dumna, że nie ma żadnego polowania na czarownice, lecz sumiennie rozważa się udział prawie wszystkich warstw społecznych. Mamy inteligencję, media, biznes oraz proletariat gastronomiczny. Chociaż Jego Ruch może być niezadowolony, gdyż w żadnym z wątków nie ma biskupów ani nawet pomniejszych warstw kleru katolickiego. Ale za to chłopi z ulicy Wiejskiej się cieszą, gdyż nie wspomina się w ogóle o rolnikach. No, chyba, że któryś z tych kelnerów to tak zwany słoik z podwarszawskiej wsi.

Jednak bogactwo tej palety potencjalnie podejrzanych nie jest wcale takie oczywiste, jeśli weźmie się pod uwagę potrzeby rządu. Powiedzmy sobie bowiem szczerze, każda z tych opcji jeszcze bardziej kompromituje służby specjalne, czyli rząd. Bo kompromitacją samą w sobie jest fakt, że rząd dał się latami podsłuchiwać, ale wyobraźcie sobie, jaką gigantyczną kompromitacją może być fakt, że dał się podsłuchiwać trzem kelnerom?!

Owszem, wariant pisowski byłby dla rządu ponętny, ale tylko na pierwszy rzut oka. Na drugi rzut już nie jest tak dobrze, bo jakże to? Ten wspaniały rząd profesjonalistów ceniony w całym świecie; rząd, którym zachwyca się Angela Merkel ze wszystkimi Niemcami; ten premier, który tak hardo i bohatersko dał odpór krwawemu Putinowi, nam dał najwyższe standardy etyczne, a Unii Europejskiej dał Unię Energetyczną; ten rząd miałby się dać podsłuchiwać latami przez kierownika knajpy namówionego przez jakiegoś posła pisowskiego?! Niedoczekanie wasze!

Tak, moi drodzy, rząd Donalda Tuska jest wart tego, żeby go podsłuchiwali fachowcy najwyższej światowej klasy. Tylko trop rosyjski może usatysfakcjonować Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, żadna drobnica pisowska nie wchodzi w grę, a już wersja kelnerska to po prostu niszczenie podstaw godnościowych premierostwa Donalda Tuska. Na to nigdy nie będzie zgody! Lepiej niech sobie każdy redaktor to zakonotuje, inaczej trzeba będzie mu powiedzieć, jak można go bardziej okraść...

http://wyborcza.pl/1,75478,16192870,Kto_byl_w__Grupie_Podsluchujacej_Wladze___Przeciek.html#ixzz35M4S6lfx

http://www.tvn24.pl/kto-nagrywal-spoldzielnia-biznesmenow-kelnerow-i-watek-wschodni,441980,s.html

PS. Zapraszam na kolejny odcinek Alfabetu Szczerego Przywódcy na portalach wPolityce i wSumie. Dzisiaj hasła na literę "O", a wśród nich "Odpowiedzialność polityczna" - bardzo na czasie i na miejscu, a także co do osoby naszego szczerego przywódcy... : http://wpolityce.pl/lifestyle/201629-alfabet-szczerego-przywodcy-dzis-literka-o-jak-ofe-olechowski-olejniczak-olszewski-owsiak-i-jeszcze-wiecej 

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka