seaman seaman
2640
BLOG

Wybrane z białej księgi absurdu

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 62

Tydzień zawierający dzień 10 kwietnia znowu upływa pod znakiem skrzyżowania zamachowych argumentów i kontrargumentów. Jednak co można poradzić, skoro żyjemy w kraju, gdzie partia rządząca uznaje za „zwykły wypadek komunikacyjny” największą tragedię w powojennej historii Polski, jak to określił z kolei parlament? Mamy więc tragedię, do której rząd PO dodał akcent absurdalny, może bezwiednie, ale to potwierdza jeszcze raz olsenowską proweniencję ekipy Donalda Tuska, która potyka się o własne słowa.

Z kolei dziennikarka Janina Paradowska wzywa rząd Donalda Tuska, żeby opublikował białą księgę dotyczącą faktów, wydarzeń i wszelkich szczegółów związanych z katastrofą smoleńską. Paradowska uważa bowiem, że wszystko jest przez rząd udokumentowane – rozmowy, decyzje, działania i kiedy rząd to wszystko opublikuje, to zadrży w posadach wersja zamachu. Ale jak sporządzić białą księgę ze zdarzenia tak tuzinkowego jak zwykły wypadek komunikacyjny? W ten sposób rząd Tuska zaprzeczyłby własnej narracji. Czyżby zasłużona dziennikarka „Polityki” została skreślona z listy abonentów esemesowego przekazu dnia PO?

Minister Bartłomiej Sienkiewicz uznał, że „to nie jakiś urzędnik w byłym już ministerstwie odpowiada za aferę sprzed wielu lat, ale wielki amerykański koncern, bez którego ta infoafera i korupcja nie byłyby możliwe”. Pewnie, że tak. I to nie były minister Sławomir Nowak z byłego już ministerstwa transportu powinien mieć zarzuty za kłamstwo w oświadczeniu majątkowym, lecz wielka szwajcarska fabryka zegarków, bez której taki fałsz nie byłby możliwy.

Jednak gdyby rozstrzygać o palmie pierwszeństwa w konkurencji bezczelnej blagi politycznej, to w tym tygodniu duże szanse miałby Joschka Fischer, były minister spraw zagranicznych Niemiec w rządzie kanclerza Gerharda Schroedera, zakamieniały lewak (jeśli inny gatunek lewaka w ogóle występuje w przyrodzie). Fischer dzisiaj wzywa do zatrzymania Putina. To mówi minister rządu, który umożliwił w gruncie rzeczy ekspansję putinowskiej Rosji, a sam Schroeder, lewak równie zakamieniały, stał się symbolem korupcji, która w eleganckim świecie jest nazywana politycznym kapitalizmem. To nie było łatwiej Fischerowi zatrzymać Putina, kiedy ten futrował Schroedera za pomocą bałtyckiej rury?

Jeden z ojców założycieli Platformy Obywatelskiej, były esbek i szef UOP Gromosław Czempiński uważa, że premier Donald Tusk jest „niewolnikiem polityki” Jarosława Kaczyńskiego. To żaden news, bo już od dawna wszyscy podejrzewają, że Kaczyński rządzi nieprzerwanie od roku 2005. Całkiem niedawno mieliśmy potwierdzenie tego faktu ze źródła jeszcze bardziej wiarygodnego niż Czempiński, a mianowicie rządu Tuska. Minister Kosiniak-Kamysz przyznał, że musiał wydać blisko 50 milionów złotych na portal dla bezdomnych, ponieważ tak zadecydował premier Kaczyński już w 2007 roku. A jak Kaczyński coś powie, to nie ma zmiłuj się, rząd Tuska musi wykonać.

Gazeta Wyborcza ubolewa, że partie polityczne niefrasobliwie wydają swoje pieniądze. W tytule wybija, że na ochronę Jarosława Kaczyńskiego PiS wydał w roku 2013 aż 1,8 mln. Gazeta nie wspomina, że PiS musi ochraniać swojego szefa przed osobnikami w rodzaju Ryszarda Cyby, byłego członka PO i mordercy, który nie ukrywał, że jego celem jest Kaczyński. A przypomnijmy, że partia Donalda Tuska jest najliczniejsza w Polsce i w dodatku rządząca, więc PiS dostosowuje wydatki na ochronę do formatu wyzwania, musi mierzyć siły na doświadczenia. Po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego w niewyjaśnionych do tej pory okolicznościach, po zabójstwie działacza PiS w Łodzi, nikt z rządu nie odwołał apelu o dożynanie watah.

Polska znalazła się na ostatnim miejscu wśród krajów Unii Europejskiej w rankingu jakości transportu. I to pomimo faktu, że tą dziedziną od niemal siedmiu lat zajmowali się tacy mistrzowie infrastruktury jak Cezary Grabarczyk, uznany za „najlepszego ministra z dotychczasowych” oraz Sławomir Nowak, wynalazca ustawowej przejezdności autostrad i ojciec chrzestny Pendolino. Niestety, ich trud poszedł na marne, w tym wyścigu Polska stanowi autobus z napisem koniec. Ale jest druga strona medalu tej fatalnej pozycji – każdy następny szef transportu jest skazany na sukces, nawet gdyby premierowi wpadło do głowy przerzucić na ten odcinek ministra Arłukowicza.

 PS. "ALFABET SZCZEREGO PRZYWÓDCY" - mojego autorstwa, w każdą sobotę na portalu wPolityce.pl...polecam! Dzisiaj litera "E" : http://wpolityce.pl/lifestyle/191116-e-jak-euro-2012-eadministracja-eurostrefa-i-europejski-medrzec

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka