seaman seaman
4125
BLOG

O rozdział ateizmu od państwa

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 451

Ilu ateistów pełni funkcje publiczne w Polsce? Nikt się nie kwapi z odpowiedzią ani próbą oszacowania, a już najmniej Gazeta Wyborcza. A przecież ateizm to wiara, że Boga nie ma. Taki ateista na urzędzie może w oczywisty sposób wpływać na funkcjonowanie państwa w kontekście swojej wiary. Każda normalna wyobraźnia ogarnia fanatycznego ateistę, tak jak każdy może wyimaginować sobie islamskiego lub żydowskiego fundamentalistę. I proszę się nie czepiać, iż nie wymieniam katolickiego fundamentalisty, bo ja tylko usiłuję wyrównać medialny statystyczny przechył w szafowaniu tymi przymiotnikami w odniesieniu do fanatyzmu jako takiego.

Zatem taki fanatyczny ateista, jak wzbierze w nim bezbożna charyzma i pogarda wobec wyznawców religii, to mógłby na przykład ograniczać  konstytucyjne prawa członków kościołów i związków wyznaniowych. Tymczasem nasi światli tropiciele naruszania konstytucji jakoś nie widzą tej sprzeczności, natomiast dostrzegają najmniejszą możliwość, jeśli chodzi o katolika na urzędzie.

A przecież nasza konstytucja nic nie mówi o świeckości państwa, lecz o jego neutralności wobec kościołów i związków wyznaniowych: „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.”

A skoro tak, skoro o żadnej świeckości państwa nie może być mowy, to ateizm jako światopogląd z definicji wojujący z każdą religią, jest na urzędzie publicznym ze wszech miar niebezpieczny i potencjalnie godzi godzi w neutralność religijną państwa. Oczywiście, tu trochę przeholowałem, lecz celowo, żeby zwrócić uwagę na niedocenianie tego niebezpieczeństwa. Ja osobiście obawiałbym się, że moja wolność religijna zostanie ograniczona, gdyby taki Janusz Palikot, agresywny i obsceniczny nihilista, zasiadł na urzędzie prezydenta. Póki co nasz naród jeszcze na tyle nie oczadział, ale teoretycznie możliwość istnieje. No to ja zwracam uwagę państwa na ateistów oraz nihilistów, żeby miało na nich oko.

Gazeta Wyborcza pyta wiceministra sprawiedliwości Michała Królikowskiego, czy nie widzi on problemu „w godzeniu funkcji państwowej z zaangażowaniem religijnym”. Królikowski podpadł czerskim, gdyż jest ekspertem Episkopatu, a poza tym zgadza się z poglądami arcybiskupa Hosera na temat rodziny, miejsca religii w państwie, a także homoseksualizmu i gender. Dla czerskich to jest oczywiście gigantyczny skandal, co zresztą doskonale obrazuje stosunek michnikowszczyzny do pluralizmu, dialogu społecznego i demokracji w ogóle – dialog dialogiem, ale racja musi być po naszej stronie.

Tymczasem w demokracji jest tak, że większość nie ma zadekretowanej z góry racji, ale jeśli demokracja jest traktowana poważnie, to ta większość musi być reprezentatywna w życiu społecznym. I to zarówno w sensie obecności, jak i wpływu na bieg spraw państwa. Jeśli jest inaczej, to mamy do czynienia z fasadą demokracji. Przy czym dotyczy to każdej większości, także katolickiej. Pisałem o tym wielokrotnie, że skandalem nie jest obecna pozycja Kościoła Katolickiego w Polsce, lecz skandal byłby dopiero, gdyby ten Kościół został zepchnięty na pozycję marginalną w społeczeństwie w olbrzymiej większości katolickim. To byłaby prawdziwa katastrofa demokracji i zapewne skutkowałaby wybuchem społecznym.

Zresztą w powyższym kontekście wiceminister Królikowski zadaje kapitalne pytanie: - „Jeżeli prawdą jest, że większość Polaków przyznaje się do wiary katolickiej, to na czym polega problem z dominującą pozycją Kościoła katolickiego?” A ponieważ czerscy mają z tą pozycją ustawiczny problem, więc nie od rzeczy będzie domniemanie, że nie chodzi im o dobro demokracji, lecz o racje ideologiczne, co z demokracją nie ma nic wspólnego.

Katolicy chcą mieć wpływ na państwo i życie społeczne proporcjonalny do swojej w tym społeczeństwie reprezentacji. I wiceminister zaangażowany religijnie nie jest żadnym skandalem, to najnormalniejsza normalność w demokratycznym państwie prawa o znacznej przewadze wyznawców religii katolickiej. Skandalem w takim państwie jest nihilista u władzy. 

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka