seaman seaman
12183
BLOG

Profesor Krzemiński. Anatomia upadku

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 234

 Wczoraj miałem wrażenie, że wracają czasy szkolnych wypracowań w stylu „Dlaczego Słowacki wielkim poetą był?” To dziwne skojarzenie przyszło do mnie, gdy patrzyłem, a bardziej właściwie będzie – słuchałem – profesora Ireneusza Krzemińskiego, który w zacietrzewieniu przekroczył barierę śmieszności. Zresztą moim zdaniem nie pierwszy raz. Jak ktoś celnie napisał, obserwowaliśmy w jego wykonaniu odmowę wiedzy i karmienie własnoręcznie wymyślonych stereotypów.

Krzemiński nie zgodził się z propozycją profesora Kleibera, żeby eksperci z komisji Millera oraz zespołu Macierewicza spotykali się i rozmawiali ze sobą merytorycznie. Argumentował w sposób tak kuriozalny, że nie sposób nie zadać sakramentalnego w takich przypadkach pytania, kto go zrobił profesorem? „Ale komisja Millera to byli wybitni specjaliści pochodzący z różnych orientacji, poglądów. To wybitni polscy specjaliści! Nie widzę żadnego powodu, by ktoś mógł podważyć to stanowisko!” - mówił Krzemiński.

Proszę zwrócić uwagę – to są słowa profesora, uczonego, naukowca, którego powinnością jest dochodzić prawdy, punktować słabe strony, wątpić i poddawać krytycznej analizie. Tymczasem profesor z góry uznaje ustalenia komisji Millera za niepodważalne, a nawet więcej – nie widzi powodów, by ktoś mógł je podważać!

Przypominam sobie z dawnych czasów komuny rektora UW (powodowany chrześcijańską miłością bliźniego, nie wymieniam nazwiska), który indagowany na temat nowych prądów w nauce oświadczył, że nie interesuje go nic poza udowodnioną wiedzą zawartą w tych tomach – i tu wskazał za siebie, na półki z książkami. Nie spodziewałem się, że dzisiaj, skądinąd znany i uznany profesor może mieć taki pogląd na ustalanie prawdy.

A przecież już nie chcę się szczegółowo odnosić do stwierdzenia Krzemińskiego, że dochodzenie z polskiej strony prowadzili wybitni specjaliści. Mój Boże! Akredytowany Klich et consortes. Wspomnę tylko na znamienny fakt w kwestii badania szczątków wraku. Jak wszyscy pamiętamy, członkowie komisji Millera oskarżali akredytowanego Klicha, że uniemożliwił im zbadanie wraku, natomiast Klich odbijał piłeczkę, że to z ich winy wrak nie został zbadany. I tylko w jednym aspekcie była pomiędzy nimi pełna zgoda, a mianowicie, że wrak nie został przez nich zbadany.

Gdyby profesor Krzemiński nie odmawiał swojej własnej głowie dostępu do tej powszechnej wiedzy, nie mógłby powiedzieć tego, co powiedział. Musiałby przyznać, że kwestionowanie wiarygodności komisji Millera wzięło się przede wszystkim z popełnionych przez jej członków błędów, zaniechań oraz zwykłych kłamstw, jak w przypadku rzekomej obecności generała Błasika w kokpicie.

Redaktor Wroński natomiast wyglądał na gościa dotkniętego ciężką amnezją wybiórczą. Doskonale pamięta i drwi z przeróżnych plotek, dziwacznych teorii i domysłów zwolenników hipotezy zamachu, ale chyba nie pamięta, co w pierwszych kilkunastu godzinach po katastrofie pisała jego własna gazeta, gdyż niechybnie spłonąłby ze wstydu.

Ja z pierwszego dnia katastrofy, a właściwie z pierwszych godzin po katastrofie, zapamiętałem redaktora Imielskiego z Gazety Wyborczej, jak oznajmia, że wszystko wskazuje, iż przyczyną był błąd pilota. Pamiętam także z tego dnia rosyjskie kłamstwa o trzech podejściach do lądowania i że pilot nie znał rosyjskiego. A sam jeszcze nie pomyślałem o zamachu...

Wybiórcze podejście środowisk skupionych wokół Czerskiej do wiarygodności poszczególnych hipotez daje wiele do myślenia i raczej nie usposabia pokrzepiająco co do możliwego porozumienia. Trochę bezwiednie przyczynę tego stanu rzeczy wyjaśniła redaktor Katarzyna Kolenda-Zaleska, zresztą również w Gazecie Wyborczej: - „Premier godzi się na to, aby ta wspólnota nadal była podzielona, bo nie robi nic - nawet jeśli te wysiłki wydają mu się daremne - żeby próbować ją na nowo scalać”.

Ciekawe, prawda? Pozostało tylko wyjaśnić, dlaczego premier nie chce zjednoczenia wspólnoty. Mam wrażenie, że dowiemy się tego równocześnie z prawdą o przyczynach katastrofy smoleńskiej.

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka