seaman seaman
4087
BLOG

Cukier krzepi, Donald lepiej

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 37

Parafrazując klasyka trzeba powiedzieć, że Donald Tusk to jest bardzo porządny polityk, tylko jemu nie można dawać władzy do ręki. Okazuje się, że kamera, która w biurze Władysława Serafina samowolnie, bez jego wiedzy i zgody nagrała rozmowę, otworzyła również przysłowiowa puszkę z Pandorą. Media seryjnie drukują, pokazują i ujawniają misiaków z partii premiera Tuska, którzy dzięki rodzinno-partyjnym koneksjom łapią cudne fuchy w okolicach skarbu państwa. Tego nawet Ostachowicz z Grasiem nie przewidzieli, że odium peeselowskiego nepotyzmu, na którego tle miały zabłysnąć standardy ich ugrupowania, chlapnie błotem z takim rozrzutem.

Stąd jak najbardziej słuszna jest ta analogia postępowania obecnego szefa rządu do frazy starego Szlangbauma z „Lalki”, który o jednym z pokątnych geszefciarzy powiedział właśnie tak: - To jest bardzo porządny katolik tylko jemu nie można dawać zaliczki do ręki. Również Donald Tusk byłby do tej pory postrzegany jako porządny polityk, ba! - Katon Starszy polskiej polityki; wcielenie niezłomnej moralności i zasad etycznych, gdyby nie ten drobny przypadek, że dorwał się do realnej władzy. A raczej dano mu władzę do ręki.

No i posypało się wszystko, cała konstrukcja propagandowa budowana latami, łącznie z liberalnym wizerunkiem, rzekomym umiłowaniem wolności oraz sylwetką państwowca bez skazy. Po pięciu latach rządzenia mamy do czynienia raczej z polityczną pokraką niż ze spójną postacią Tuska jako polityka. Liberał podwyższający podatki; wolnościowiec ograniczający dostęp do informacji publicznej i prawo do zgromadzeń; państwowiec po uszy umoczony w aferach i nepotyzmie. Rzekomo solidny technokrata okazał się populistą bez umiaru szafującym przyrzeczeniami, które seryjnie łamie. Nieugięty negocjator nie wstaje z kolan w relacjach z Rosją i Niemcami. Pozujący na bezstronnego i obiektywnego arbitra władzy otoczył się aferzystami i kolesiami, przy których nawet eseldowskie geszefty sprzed kilku lat jawią się jako drobne machlojki. Bagno sprzeczności i zwykłego fałszu przyprawione peerelowską propagandą sukcesu.

Premier Tusk jednak nie ustaje w wysiłkach, pracując nad coraz to nowszymi i wyższymi standardami etycznymi. Do tej pory bowiem krewni polityków zatrudniani w państwowych spółkach byli szczytowym osiągnięciem nowego porządku moralnego Platformy Obywatelskiej. A to kuzynka Grada, brat Kwiatkowskiego, syn Tuska. Syn premiera porzucił dziennikarstwo, gdyż o jego wiedzę i kompetencje upomniała się państwowa infrastruktura lotnicza. Teraz już do beneficjentów standardów etycznych premiera dołączają także koledzy z boiska, partnerzy od haratania w gałę.

W Krajowej Spółce Cukrowej „Polski Cukier” kontrolowanej przez skarb państwa oprócz krewnych byłych ministrów Grada i Kwiatkowskiego z rządu Donalda Tuska, przepiękną fuchę złapał także 23-letni radny PO z warszawskiej dzielnicy Praga. „Maciej Bogucki obejmował stanowisko zastępcy dyrektora biura zarządu ds. komunikacji społecznej, był zaledwie 23-letnim studentem wydziału prawa na UW, a równocześnie radnym PO na warszawskiej Pradze-Południe. Doszedł nawet do stanowiska wiceprzewodniczącego rady (jednak z końcem ubiegłego roku zrezygnował z mandatu). Maciej Bogucki w 2010 r. ujawnił, że jest uczestnikiem rozgrywanych co tydzień meczów piłkarskich z udziałem samego premiera Donalda Tuska. Wyznał, że premiera podziwia za jego kondycję” - pisze Rzeczpospolita.

Za co premier podziwiał młodego radnego na boisku nie wiadomo, jednak podziw premiera musiał wywołać ogromne wrażenie, skoro jacyś decydenci uznali, iż musi mieć swoje odzwierciedlenie w praktyce. Trudno inaczej wytłumaczyć tak błyskawiczną i spektakularną karierę studenta, który skromnie haratał w gałę z premierem. Melchior Wańkowicz wymyślił przed wojną hasło reklamowe dla polskiego związku cukrowników - „Cukier Krzepi”. Wańkowicz chełpił się potem, że otrzymał za ów slogan rekordowe honorarium, gdyż wyniosło ono 2000 ówczesnych złotych za słowo.

Ale to już historia, dzisiaj ten stary żubr litewski nie miałby startu do pierwszego z brzegu aspiranta z partii rządzącej. Dzięki premierowi Tuskowi, który obywatelstwo w swojej partii doprowadził do perfekcji. A wiadomo przecież, że doskonałości nie można trzymać pod korcem. Stąd rozprzestrzenia się po całym kraju, trafiając pod obywatelskie strzechy ściśle wyselekcjonowanych obywateli.

A ponieważ zacząłem od parafrazy, więc i zakończę troszkę w tym stylu. Nasz poczciwy naród dodał fragment od siebie do wańkowiczowskiej reklamy: „Cukier krzepi, wódka lepiej”. No więc ów wytwór ludowej twórczości również można sparafrazować, co pokazuje tytuł tego postu. Oczywiście nic by nie było z tego radosnego parafrazowania, gdyby nie działalność Donalda Tuska.

Ach, te parafrazy...

http://www.rp.pl/artykul/738665,920677-Rodzinny-cukier-Platformy.html

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka