seaman seaman
4065
BLOG

Pawlaku, Pawlaku, oddaj nam nasze miliony!

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 47

Perfekcji nigdy nie jest za wiele. Słuszności tego stwierdzenia doświadczamy na własnej skórze przy okazji arbitrażu gazowego w Sztokholmie. Tamże bowiem został pozwany rosyjski potentat Gazprom przez polskie PGNiG za zawyżone ceny gazu. Sprawa w toku i są duże szanse, że wygramy. Historia perypetii gazowych Polski jest dość powszechnie znana, lecz należy się jej jakaś puenta i chyba powoli się do niej zbliżamy.

Mniej więcej w drugiej połowie roku 2009 premier Donald Tusk z typowym dla siebie zadęciem ogłosił sukces. Umowa gazowa z Rosją została wynegocjowana perfekcyjnie – oświadczył uroczyście. No i od tej pory właśnie przekonujemy się, że perfekcji nigdy nie dość. Zaraz potem w styczniu 2010 nasz szczery przywódca ostatecznie przystał na kontrakt z Rosją uzależniający nas od dostaw z tego przemiłego kraju do roku 2037. Po prostu cymes nie kontrakt, jak to mówili niegdyś starozakonni handlowcy. Premierowi Tuskowi basował entuzjastycznie wicepremier Pawlak, który zapewniał, że w rezultacie jego negocjacji mamy cenę gazu z Rosji niższą o 10 procent niż dla zachodniej Europy. Ba, według Pawlaka umowa miała dać nam wręcz pewność dostaw gazu po rozsądnej cenie na długie lata.

Niestety dla naszych szczerych przywódców, a ku naszemu szczęściu, do tej perfekcyjnej gry wtrąciła się Komisja Europejska i w wyniku tej interwencji umowa została dosłownie zdemolowana. Wystarczy powiedzieć, że sam czas obowiązywania kontraktu został skrócony o 15 lat! I to by było na tyle, jeśli chodzi o pojmowanie perfekcyjności przez premiera Tuska. Jednak ceny w kontrakcie pozostały wysokie i już wkrótce zaczęto mówić, że Polska płaci za gaz najwyższą cenę w Unii Europejskiej. Oczywiście obaj nasi perfekcyjni przywódcy zapewniali z kolei, że to wierutne kłamstwo. Jednak nie bardzo się kwapili do ujawniania szczegółów cenowych umowy, co było o tyle dziwne, że nigdy nie omieszkali pochwalić się sukcesem, a cóż dopiero w przypadku, gdy sukces był wręcz perfekcyjny. Tacy jacyś skromni się porobili w tej konkretnej kwestii cen, a to przecież sprawa podstawowa.

Tymczasem teraz toczy się wspomniany przez mnie arbitraż w Sztokholmie i właśnie w jego kontekście doszło do bardzo zabawnych wydarzeń. To znaczy zabawnych w takim sensie, w jakim zabawna jest mina kogoś przyłapanego na gorącym a niezbyt chwalebnym uczynku. Bo oto we wspomnianym roku 2009, kiedy Pawlak tak zachwalał umowę z Rosją, to jednocześnie skarżył się na „sabotażystów” z PGNiG, że sabotują jego wysiłki, informując opinię publiczną, iż Polska płaci za gaz drożej niż Niemcy.

A właśnie kilka dni temu doszło do spektakularnego „coming out” Gazpromu, który wyszedł z cenami do ludzi w najszerszym tego słowa znaczeniu, czyli ujawnił je publicznie.

I jakby nie patrzeć na powyższy obrazek, to Polska płaci najwięcej w całej Unii, a nawet w całej Europie, jeśli pominąć Macedonię oraz Bośnię i Hercegowinę. Jak to się ma do perfekcyjności Tuska i Pawlaka? Ano tak, że inni przywódcy europejscy są znacznie bardziej perfekcyjni, to widać jasno. W każdym razie znacznie taniej im to wychodzi.

Oczywiście tytułowe żądanie, żeby Pawlak oddał przepłacone miliony, należy potraktować jako licentia poetica, tym bardziej, że to parafraza. Ale można już śmiało zażądać od obu tych delikwentów, Tuska i Pawlaka, żeby chociaż przestali bredzić o perfekcyjności. Bo ich perfekcja jest horrendalnie kosztowna. No i narzuca się oczywiste pytanie, kto tutaj jest sabotażystą?

http://www.ekonomia24.pl/artykul/532645,895209-Gazprom-obnizy-ceny-gazu-dla-Polski.html

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,11964732,Polska_placi_najdrozej_w_UE_za_gaz_z_Rosji.html


 

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka