seaman seaman
3522
BLOG

Blumsztajn jest jak Róża

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 43

Kto może wiedzieć lepiej od ludzi z biografiami, czym był tak zwany błąd luksemburgizmu? Tym bardziej ta wiedza jest oczywista, gdy biografie są solidnie zakorzenione w KPP. Kwestia na pierwszy rzut oka wygląda na przebrzmiałą, ale przecież nasza codzienność zadaje kłam takiemu stwierdzeniu. A już 11 listopada w Święto Niepodległości sprawa każdorazowo staje się krzyczącym problemem. Dosłownie i w przenośni.

Jak powszechnie dzisiaj wiadomo, polscy komuniści byli bardziej rewolucyjni od Lenina i Stalina razem wziętych, gdyż odrzucali niepodległość Polski, którą ci obwiesie z powodów taktycznych zmuszeni byli nam przyznać. W latach dwudziestych ubiegłego wieku polscy wyznawcy rewolucji światowej potępili postanowienia traktatu wersalskiego przyznające ojczyźnie suwerenność. W celu delegitymizacji nowo powstałego państwa nawoływali do bojkotu wyborów i robili co w ich mocy, żeby mu zaszkodzić na forum międzynarodowym.

Nie dziwota, że przez naród zostali natychmiast uznani za zdrajców i agentów Moskwy. Wtedy jeszcze nazywano rzeczy i ludzi po imieniu. Bo trzeba koniecznie wspomnieć, że w tamtych zamierzchłych czasach, odwrotnie niż obecnie, to Moskwa była traktowana jako obce mocarstwo. W sumie skończyło się to źle dla naszych rodzimych bolszewików, bo w Polsce zostali kompletnie zmarginalizowani, a w Rosji okrutnie przetrzebieni za sprawą swojego idola Stalina. Tę antypolską postawę mającą korzenie w ideach Róży Luksemburg poniewczasie w Komunistycznej Partii Polski zarzucono. Zresztą również z powodów taktycznych. Pozostało określenie – błąd luksemburgizmu.

Błąd był zresztą dla nich jedynie błędem etapu, co wyraźnie widać dzisiaj. Dla lewactwa polskość, odrębność narodowa, niepodległość i suwerenność są całkowicie zbędne, jako szkodliwe dla idei jedynie słusznej siły przewodniej. Naród, niepodległość, polskość, Bóg, honor, ojczyzna, patriotyzm – bez zdeprecjonowania tych pojęć nie ma mowy o budowie komunizmu,  czy jakiegokolwiek innego totalizmu w naszym kraju. To jest warunek sine qua non. Bo wszystkie one są najściślej powiązane z pojęciem wolności. A wolność to naturalny, śmiertelny wróg totalniactwa spod każdej gwiazdy. I to jest główny i jedyny powód corocznych lewackich prób rozbicia patriotycznego Marszu Niepodległości w dniu 11 listopada. Dzisiaj sięga się w tym celu nawet po niemieckich terrorystów spod znaku sierpa i młota.

Cały zamysł rozbicia patriotycznej imprezy realizowany jest pod pozorem antyfaszystowskiego protestu, co byłoby komiczne, gdyby nie powaga uroczystości. Piszę o komizmie, bo jest tu ilościowa analogia do antysemityzmu w kraju bez Żydów. Faszystów w Polsce mamy bowiem ilości szczątkowe i nie starczyłoby ich nawet do badań laboratoryjnych. Nawet ten przedwojenny rzekomy faszyzm nie potrafił skrzydeł rozwinąć na wzór choćby włoski. O niemieckim nasze przedwojenne totalitarne buce nawet pomarzyć nie mogły. Ale jaki pretekst dla lewactwa może być lepszy niż faszyzm? A że w tym kraju go nigdy nie było? Tym bardziej należy go zwalczać jako potencjalne zagrożenie.

Na ten użytek wymyślono wiele kompletnych bzdur. Między innymi tę o rzekomo najgorszej polskiej twarzy, jaką jest faszyzm. Jak to zwykle bywa ze skończonymi bzdurami, jest ona bezosobowa – nikt nie podał konkretnego, żywego przykładu twarzy. Nie ma polskiej faszystowskiej twarzy w mediach. Owszem, były usilne próby, lecz spełzły na niczym. Groteskowego przykładu prezesa Farfała jako byłego neonazisty nie kupili nawet sami lewacy. Bo też bezgranicznie trudno jest w Polsce najgorszą polską twarz pokazać jako faszystowską. W kraju, w którym jest na podorędziu najbardziej wiarygodne porównanie do innego zbrodniczego totalitaryzmu. Długi szereg rodzimych komunistów aż się prosi o zestawienie z jakimś równie solidnym faszystą.

Dzierżyński, Marchlewski, Róża Luksemburg, Wasilewska, Bierut, Minc, Berman, Różański, Gomułka, Radkiewicz, Moczar, Kiszczak, Jaruzelski – to raczej reprezentatywny zestaw. Prawdziwy bukiet psychopatycznych fanatyków, morderczych ideologów i zwyczajnych pachołków spod czerwonej gwiazdy. Konia z rzędem temu, kto mi znajdzie podobnego kalibru i „zasług” polskiego faszystę. Bo najgorszą z polskich twarzy był komunizm.

Rocznicę niepodległości 11 listopada świętujemy z powodu odzyskania niepodległości przez polskie państwo, przez polski naród, z powodu odzyskania polskości przez obywateli. Zatem oczywiste jest, że każda próba zmiany charakteru tego pochodu jest skierowana przeciwko Polakom. A każda kolorowa flaga przyniesiona na ten marsz jest przeciwko biało-czerwonej. Przeciwko niepodległej Polsce.

Dlatego każdy Blumsztajn jest jak wspomniana Róża. Zresztą  blumstein w dość swobodnym przekładzie z niemieckiego może oznaczać kamienny kwiat. A Wojciech Korda śpiewał kiedyś, że na betonie kwiaty nie rosną. I jak tu wierzyć piosence!

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka