seaman seaman
2537
BLOG

Hodowca breivików

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 128

Według łódzkiej prokuratury okręgowej motywem morderstwa działacza PiS z Łodzi i ciężkiego zranienia drugiego była przynależność polityczna obu ofiar. Świadkowie tragedii potwierdzają, że Ryszard C. krzyczał, iż chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i  "powystrzelać pisowców". Po norweskiej hekatombie na wyspie Utoy odezwały się liczne głosy o społecznym i ideologicznym tle zbrodni Breivika, a przecież Ryszard C., morderca z Łodzi, też nie spadł z księżyca.

Czegoś słuchał chętniej, coś oglądał z większym zainteresowaniem, czyjeś sugestie go przekonały, jakieś wypowiedzi trafiały do niego bardziej niż inne. Ryszard C. miał swój kontekst, z którego wychynął nagle w Łodzi i zrobił to, co zrobił. 

 "Jeszcze jedna bitwa, dorżniemy watahy"– mówił pod koniec kampanii wyborczej Radosław Sikorski w październiku 2007 roku. Ta fraza zrobiła fantastyczną karierę w Polsce, powtarzana była z lubością we wszystkich mediach, dorzynanie watahy znał każdy, stało się klasykiem. Dla kogoś niezrównoważonego ta wypowiedź musiała zabrzmieć jak wezwanie do czynu.

Nie znam nikogo i nie spotkałem takiej interpretacji, która by nie odnosiła tej brutalnej wypowiedzi Sikorskiego do PiS. Ryszard C. popełnił swój zbrodniczy czyn w październiku 2010. Z Platformy Obywatelskiej został usunięty za brak aktywności cztery lata wcześniej, w 2006 roku. Musiał znać te słowa Sikorskiego, jeśli w minimalnym stopniu interesował się polityką, a co do tego nie ma wątpliwości. Być może Ryszard C. chciał się wykazać aktywnością. Nie ma również wątpliwości, że Radosław Sikorski ma swój niebagatelny udział w wyhodowaniu naszego rodzimego breivika.

Nie znam drugiej podobnie nienawistnej frazy wypowiedzianej przez polityka III RP, która by się sprawdziła w życiu z taką krwawą dosłownością. Można z nią porównać jedynie wypowiedź Donalda Tuska, który z sejmowej mównicy groził posłom opozycji, że wyginą jak dinozaury, jeśli nie poprą rządu. Argument, że dosłowne traktowanie takich słów jest nadużyciem, nie ma w tym przypadku zastosowania, bo chodzi przecież o gatunek breivików – oni wszystko pojmują dosłownie. Ryszard C. to udowodnił. Normalnych ludzi nienawistne frazy polityków co najwyżej zabolą, breivikom nie dają spokojnie żyć, dopóki się nie wyładują.

W kwietniu tego roku Janusz Palikot, lider ruchu poparcia Janusza Palikota wygłosił absurdalną tezę, że „wielkim marzeniem Jarosława Kaczyńskiego jest to, żeby teraz on zginął. I wskutek jakichś zamieszek fanatyk czy szaleniec go zabił. Wtedy cała ta rodzina, formacja przechodzi na pozycję taką jak Chrystus, czyli że ofiara jest tak duża, że nikt już o tym nie dyskutuje”. Nie można wykluczyć, że jakiś kolejny czub potraktował tę wypowiedź dosłownie i w swoim chorym umyśle zapragnął spełnić rzekome marzenia Jarosława Kaczyńskiego. Tak się produkuje breivików.

Całkiem niedawno Gazeta Wyborcza zaatakowała niezależną prokuraturę w kontekście umorzonego przez nią śledztwa w sprawie samobójczej śmierci Barbary Blidy. Prokuratura bowiem rzekomo chroni polityków, którzy dopuścili się nadużycia władzy, a rację ma śledczy Kalisz, który bezskutecznie domaga się postawienia Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu. Gazeta Wyborcza jest bardzo opiniotwórcza i jej sugestie trafiają do setek tysięcy czytelników. Także do zbzikowanych umysłów mających obsesję na tle byłego premiera i ministra sprawiedliwości. Kto wie, czy któremuś z nich nie trafi do głowy zgoła chore przesłanie: że skoro państwo jest bezradne, a prokuratura pisowska, to trzeba samemu wymierzyć sprawiedliwość?

Minister Sikorski wczoraj oświadczył, że w Polsce nie brakuje ludzi myślących tak jak Behring Breivik. Na pewno są tacy. Jednak nikt uwierzy, że Ryszard C., polityczny morderca z Łodzi, sugerował się hasłem  „Tusk pod sąd”,   które nieśli ludzie 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że myślał Radosławem Sikorskim. O dorzynaniu watah. Raczej na pewno o tym myślał.

PS. Już po napisaniu tego tekstu przeczytałem wywiad w GW, w którym Ewa Siedlecka odpytuje doktora nauk medycznych Jerzego Pobochę na okoliczność breivików. Doktor w pewnym momencie oznajmia, że  mord łódzki był motywowany nienawiścią do polityków w ogóle.  Czyli można krzyczeć, że chce się zabić Jarosława Kaczyńskiego, a mieć na myśli Donalda Tuska. Bardzo zabawna teza, gdyby nie śmiertelny kontekst.

http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/ryszard-c--z-aktem-oskarzenia,79652,1

http://www.rp.pl/artykul/693777-Sikorski--Polacy-tez-mysla-jak-Breivik.html

http://www.polskatimes.pl/opinie/392517,palikot-kaczynski-marzy-o-tym-by-zginac-z-rak-

http://wyborcza.pl/1,86116,9899231,Blida_zginela_zgodnie_z_prawem.html

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka