seaman seaman
5054
BLOG

A Tusk miał Grasia...

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 135

Dzisiaj już wszyscy bez wyjątku wiemy, że wystarczyło przeczytać tekst konwencji chicagowskiej, żeby się dowiedzieć, iż traktuje ona o przewoźnikach cywilnych regularnych linii. Więcej nawet, jeden z punktów konwencji mówi, że nie stosuje się jej do lotów państwowych, do których zalicza się loty wojskowe.

A nasz Tupolew był wojskowy, załoga była wojskowa, należał do sił zbrojnych RP, leciał na lotnisko wojskowe. Wszystko co do joty miało charakter wojskowy w tym locie, począwszy od ludzi i procedur skończywszy na sprzęcie.

Problem ze śledztwem smoleńskim mamy nie dlatego, że konwencji nie przeczytał premier Donald Tusk. On jej czytać nie musiał. I nawet nie dlatego, że nie zapoznał się z nią (albo nie pamiętał) nikt z otoczenia premiera Tuska, ministrów jego rządu, czy wybitnych prawników będących w orbicie tego rządu.

Problem z rosyjskim śledztwem w sprawie tragedii smoleńskiej mamy, ponieważ nikomu – ani premierowi, ani żadnemu z jego ludzi w rządzie, w partii, w parlamencie, gdziekolwiek - nie wpadło do głowy, że taka wiedza na temat prawa międzynarodowego i samych konwencji, będzie tam na miejscu w Smoleńsku od razu przydatna. A data 10 kwietnia 2010 to jest około dwa i pół roku po objęciu władzy przez ekipę Tuska. Nikt z tej ekipy łącznie z nim, ludzi już otrzaskanych z władzą i procedurami nie wpadł na ten pomysł.

I to jest już niezaprzeczalna wina Tuska, że nawet nie zapytał, czy taki ktoś w Polsce jest, kto od ręki, z marszu i bez wertowania opasłych ksiąg potrafi merytorycznie negocjować takie kwestie. Ktoś, kto  z nim poleci na miejsce i nie da sobie w kaszę dmuchać, bo doskonale wie, co w trawie piszczy. Od tego zarzutu się już premier Tusk nie uwolni i nic tu nie pomoże głupawe tłumaczenie, że w pierwszych godzinach on nie miał do tego głowy. Od tego bowiem jest premierem, żeby miał głowę do wszystkiego od pierwszych do ostatnich godzin jakiegokolwiek zdarzenia, które wchodzi w zakres jego bezpośrednich kompetencji. Jeśli nie byłoby potrzeby takich kwalifikacji na tym stanowisku, to premiera rządu można byłoby losować z przechodniów w Alejach Ujazdowskich.

W tej kwestii błąd był konsekwencją faktu, że przez te dwa i pół roku Tusk właśnie zbudował taką, a nie inną strukturę instytucji i osób mu bliskich, w której nie ma odpowiednich ludzi. Owszem, są ludzie od propagandy i piaru, od gry w podchody z opozycją, od kamuflowania długu publicznego, nawet od organizacji meczów dla premiera. Ale kiedy przychodzi chwila próby, kiedy los mówi: sprawdzam! - to okazuje się, że ma obok siebie Grasia, Chlebowskiego, Drzewieckiego i Grabarczyka. I jeszcze paru innych na tę miarę.

Podobno, kiedy rosyjski premier Władimir Putin leciał na miejsce katastrofy w Smoleńsku, miał obok siebie człowieka, który znał wszystkie prawnicze warianty postępowania w takich przypadkach. Świadczy to jak najlepiej o polityku Putinie. W tym kontekście Rosja miała szczęście, że po serii kilkunastu przywódców, których z litości tu nie będę wymieniał, trafił jej się człowiek nie tylko trzeźwy i nie tylko myślący, ale również trzeźwo i szybko myślący. Poza wszystkim, co nim sądzimy i do czego on tej trzeźwej głowy używa, pod tym względem trzeba oddać mu sprawiedliwość. Dlatego miał przy boku odpowiednich ludzi z odpowiednią wiedzą. Między innymi znawcę prawa międzynarodowego w tym konkretnym aspekcie.

Ryszard Kalisz w wywiadzie dla  „Polska The Times”  twierdzi, że ma wiedzę, iż w Stanach Zjednoczonych i w Rosji są ludzie do tego przeznaczeni, jest człowiek, który  „przez cały czas, dzień i noc, jest przygotowany i ma wiedzę na temat postępowania w takich sytuacjach”.  Ba, podobno w każdym państwie musi być taki człowiek. 10 kwietnia 2010 u nas takiego nie było.

A kogo miał przy swoim boku polski premier Donald Tusk, gdy leciał na miejsce katastrofy? Miał przy sobie ministra Grasia. Do czego służy Graś? - wszyscy dobrze wiemy. Aha, sorry, Tusk miał jeszcze Arabskiego. I to byłoby na tyle...

http://www.polskatimes.pl/opinie/wywiady/353946,kalisz-pis-opiera-sie-na-wszechwiedzy-wodza-nikt-go-nie,id,t.html#material_5

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka