seaman seaman
331
BLOG

Gazeta Wyborcza ujawnia kim jestem

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 147

Dokonałem logicznego rozbioru kilku niedużych tekstów z Gazety Wyborczej i zgadzam się z góry z osobami, które już tylko z tego powodu wątpią w moje zdrowe zmysły. Ale co tam, nie zrażam się, bo zawsze miałem zacięcie socjologiczne, chociaż ostatecznie rodzice wykierowali mnie na mechanika.

Na pierwszy ogień wzięła mnie Dominika Wielowieyska i od razu bardzo nadwątliła moje mniemanie o sobie. Otóż okazuje się, że nie jestem otwarty na świat, nie patrzę z nadzieją w przyszłość, a nade wszystko nie jestem optymistyczny. A wszystko z jednego jedynego powodu, że głosowałem na Kaczyńskiego. Aż wierzyć się nie chce ile to konsekwencji pociąga za sobą głupie wrzucenie kartki do urny.

Na koniec mnie odrobinę Wielowieyska pocieszyła, że jednak mam swoje powody do niezadowolenia, ale zaraz ponownie zdołowała – rząd musi się we mnie wsłuchać. Pomyślcie tylko sobie, co musi czuć pisowiec, któremu się zapowiada, że rząd Czempińskiego, Miodowicza i Bondaryka będzie się w niego wsłuchiwał ! No dobra, otrząsnąłem się nieco z traumy po Wielowieyskiej i czytam dalej, jaki jestem.

Tym razem opisuje mnie Waldemar Kuczyński, którego sama podobizna na zdjęciu przyprawia o przerażenie mojego wnuka (a to przecież jest chyba najlepsze zdjęcie, jakie mieli), cóż dopiero poglądy. I tu niespodzianka, Kuczyński nie dość, że nie wyciąga na widok publiczny moich fobii, to obiecuje, że Komorowski zasypie rów, jaki mnie dzieli od RRK, Mireksa, Dalekiego Obserwatora oraz innych Polaków, którzy się ode mnie oddzielili, ponieważ głosowałem na Kaczyńskiego.

Przyznam, że najpierw się z tego ucieszyłem, ale za chwilę mnie wręcz zmroziło, gdyż uświadomiłem sobie, że będę się jednoczył z RRK w uwielbieniu do Palikota, Nowaka i Schetyny. Tak wynika z logiki, bo przecież Kuczyński jest znany z nieprzejednanej postawy wobec mojego faworyta i nie wyobrażam sobie, żeby miał na myśli, że Komorowski będzie namawiał swoich zwolenników, aby polubili Kaczyńskiego. Zapewnia też Kuczyński, że dotrze do mnie nowy prezydent z wiarygodnym przesłaniem zgody, ale na razie przybieżył tylko jego posłaniec Palikot z takim przesłaniem, że muszę się ostro cenzurować, żeby mnie Ephoros nie wywalił z salonu.

Z kolei zajął się moją osobą Jacek Raciborski, socjolog polityki, który podobnie jak Wielowieyska wytyka mi różne nieprzyjemne wady. A to że nie jestem zwykłym człowiekiem, że nie zajmuję się własnymi sprawami oraz interesami i w ogóle nie rozumiem wolnego rynku i demokracji. I znowu tylko dlatego, że nie oddałem swojego głosu na Komorowskiego - bo ci, co nań głosowali, to wszystko rozumieją, zajmują się czym trzeba i są zwyczajni do bólu. Z dobrych rzeczy, za które nie muszę się wstydzić przed znajomymi lemingami, napisał o mnie Raciborski, że jestem republikański. Bo według niego Polska PiS jest republikańska, a Polska Platformy jest obywatelska.

I w tym momencie dopadła mnie bolesna refleksja – po co ja całe życie tłukłem się jak głupi po tych morzach i oceanach ? Czy ja nie mogłem pójść na socjologa polityki i pisywać do Wyborczej?  Ludzie, jakie to jest wdzięczne zajęcie i łatwy kawałek chleba !

Proceder nadawania wymyślnej nazwy zamiast wyjaśnienia zjawiska, od niepamiętnych czasów tuczy i nadyma całe rzesze w nauce, zwłaszcza w naukach humanistycznych. I ja bym  potraktował to pobłażliwie, bo rozumiem, że i socjolog polityki musi z czegoś żyć. Ale jak mogę się wypowiedzieć, skoro według nauki nawet odnaleźć się nie mogę w tej rzeczywistości ?

http://wyborcza.pl/1,75515,8106891,Pol_Polski_to_zadowoleni.html

http://wyborcza.pl/1,86116,8106896,Prezydent_Polakow__a_nie_Tuska.html

http://wyborcza.pl/1,75515,8106907,Platforme_czeka_trudny_czas.html

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka